Po wejściu do budynku od razu ściągnąłem mokry płaszcz. Magra zrobił to samo. Ujrzałem jego włosy, strasznie pozlepiane przez śnieg. Na ten widok parsknąłem cichym śmiechem.
- Na moim miejscu nie byłoby ci do śmiechu - burknął pod nosem. Zdążyłem jeszcze rozczochrać jego włosy i uciec przed jego gniewem na piętro.
Wszedłem do swojego pokoju. Zaalarmowana otwieranymi drzwiami Ayama uniosła łeb i lekko zamachała ogonem.
Im dłużej przebywałem w mokrych od śniegu ubraniach, tym bardziej robiło mi się zimno. W pośpiechu skierowałem się do łazienki. Rozebrałem się i wziąłem szybki - tym razem gorący - prysznic. Ubrałem koszulę nocną i wróciłem do pokoju.
Przypomniałem sobie o notesie Abigail, który został w jej pokoju. Miałem zamiar zajrzeć do niego przed snem. Trudno, poczytam jutro. Teraz już nie chciałem jej przeszkadzać.
Wyszedłem na korytarz. Miałem świetny plan. Bezszelestnie zszedłem po schodach. Abi prosiła mnie, abym kiedyś nauczył ją przemieniania iluzji w rzeczywistość. Najpierw chciałem przećwiczyć same iluzje.
Zajrzałem do kuchni przez uchylone drzwi. Magra chyba zmywał naczynia, stał odwrócony do mnie plecami. Stworzyłem jabłko, które zaczęło latać wokół jego głowy. Elf ze zdziwieniem obserwował jego lot, po czym wyciągnął rękę, aby je złapać. Uniosłem iluzję owocu wyżej. Magra ponowił ruch. Tym razem jego dłoń przeleciała przez iluzję. Ujrzałem w jego oczach zdezorientowanie.
Przeniosłem jabłko tuż nad jego głowę i uczyniłem je rzeczywistością. Upuściłem je.
Owoc odbił się od głowy Bosmera i wylądował w zlewie.
Na widok jego miny nie wytrzymałem i wybuchnąłem śmiechem. Magra błyskawicznie się odwrócił.
- Ty mała cholero - zmrużył oczy, a ja oparłem się o futrynę, nie przestając się śmiać.
- Już zapomniałeś, że tak potrafię, co? - udało mi się wykrztusić.
- Nie zaprzeczę - wyciągnął jabłko ze zlewu i wytarł dłonie. Wszedłem do pomieszczenia i usiadłem przy stole. Było już późno, ale nie byłem zmęczony.
Magra zajął miejsce naprzeciwko mnie. Zdążył doprowadzić włosy do porządku. Dostrzegłem jednak jeden splątany kosmyk. Wyciągnąłem dłoń i rozczesałem go palcami, po czym ułożyłem dłonie na blacie.
- Myślałem o twoim dzisiejszym wypadku - obwieścił, na co mimowolnie się spiąłem.
- Ach tak?
- Mogło to wynikać z przypływu emocji. Skoro miałeś już z tym styczność, to miało prawo się wydarzyć.
- Rozumiem.
Chyba.
- Czy możesz to powtórzyć?
- Mówiłem, że nie mogę tego kontrolować...- szepnąłem, wbijając spojrzenie w blat.
- Abi ci pomoże. Ja chcę na razie, abyś spróbował przywołać tą moc.
Postawił szklankę na środku stołu.
- Nie będziesz na mnie zły, jeżeli ci pomogę? - zapytał z wahaniem.
- Rób co chcesz - mruknąłem.
- Musisz teraz powspominać.
Zmarszczyłem brwi.
- Pomyśl o tym, co wydarzyło się dziesięć lat temu.
Zacisnąłem dłonie w pięści. Starałem się odgonić wizję ognia i wrzasków.
- Magra, to nie jest dobry pomysł - powiedziałem stanowczym tonem.
- To eksperyment. To może nam pomóc. Pamiętasz tamte krzyki? Palący się dom?
Pamiętałem zbyt dobrze. Wolałem zapomnieć.
Ból i gniew stawały się coraz bardziej odczuwalne, nie mogłem nad nimi zapanować. Przygryzłem wargę.
- Tyle zniszczeń tylko przez jedną bestię, która potem bezkarnie uciekła. Czy to sprawiedliwe?
Gwałtownie odskoczył od stołu na dźwięk tłuczonego szkła. Ku mojemu przerażeniu nie rozbiła się tylko szklanka, zniszczone zostały również szyby. Poczułem chłód.
Magra z szokiem na twarzy zabrał się za ich naprawę.
- Przepraszam - wyszeptałem, obejmując się ramionami. Wraz z rozbiciem okien opuściły mnie negatywne emocje.
- Nie, Taemin - westchnął elf. - To ja przepraszam. Rzeczywiście przesadziłem, nie gniewaj się na mnie. Więcej tego nie zrobię, obiecuję. Idź już spać, jest późno.
Wstałem i w pośpiechu wróciłem do siebie. Od razu wskoczyłem do łóżka i przykryłem się kołdrą. Zrobiło mi się strasznie zimno. Na szczęście Aya położyła się obok mnie. Bez zastanowienia wtuliłem się w jej futro, lekko się trzęsąc.
Zapomniałem założyć amulet po prysznicu, ale nie chciałem już po niego wracać. Miałem tylko nadzieję, że przez eksperyment Magry wspomnienia nie nawiedzą mnie w śnie ponownie.
Zamknąłem oczy, starając się zasnąć.
Abi?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz