niedziela, 21 stycznia 2018

Od Abigail do Taemina

- Myślałam, że najpierw można było wyprowadzić Ayamę na spacer i przy okazji pokazałam bym ci miejsce w którym znalazłam tą wodę - uśmiechnęłam się. Czasem uważam, że za często się uśmiecham, ale dlaczego miałam bym być smutna. Trzeba cieszyć się życiem.
- Jasne, to chodźmy - skończył jeść ciastko i otworzył drzwi. Zaciągnęłam kaptur i poszłam za nim, a Ayama uradowana spacerem wybiegła przed nas. - To gdzie jest to źródło? - obrócił się do okoła własnej osi.
- W samym sercu lasu - powiedziałam, po czym poszłam przodem.
Las był jeszcze piękniejszy niż wczoraj. Wszystko było zasypane śniegiem. W końcu dotarliśmy do centrum lasu. Jak sama tu szłam trwało to szybciej, ale to jest chyba oczywiste.
- Łał - odparł Taemin oglądając tą małą polanę.
- Ja też tak uważam - wsadziłam rękę do wody. - Pomyśl, co by było gdyby każdy miał przy sobie chociaż trochę tej wody. Wtedy nikt na pewno by nie zamarzł... - Rozmyśliłam się nad ratowaniem świata. Jestem bardzo nie mądra, czasami nie wiem co mówię.
- Możliwe, że masz rację - uśmiechnął się do mnie i pogłaskał Ayamę.
Wadera po chwili wskoczyła do wody. - Ayama - powiedział zasmucony. - I jak ty teraz wrócisz? Przecież zamarzniesz po drodze - Taemin zaczął suszyć waderę magią, a ja mu w tym pomogłam.
- Myślę, że możemy już wracać - białowłosy mi przytaknął - a co powiesz na mały wyścig? - zapytałam gdy opuściliśmy obszar polany.
- To zobaczymy kto będzie pierwszy w gospodzie - krzyknął do mnie i zaczął biec.
To oczywiste, że ja, ale chciałam mu dać choć trochę poczucia równości i biegłam koło niego, ale gdy zbliżaliśmy się do drzwi wejściowych wyprzedziłam go i wbiegłam do środka.
- Gdzie Taemin - rzucił Magra zza lady.
- Za mną, zaraz tu będzie - uśmiechnęłam się gdy po chwili przez drzwi wbiegł mój przyjaciel.
Patrzył się na Magrę i wzrokiem mu mówił, żeby się nawet nie odzywał. To była dość zabawna scena, mimo, że trwała około sekundę.
Niestety mogłam to uwiecznić jedynie w mojej głowie.
- Magra mogę pożyczyć mikroskop? Bo akurat nie mam przy sobie - ten tylko skinął głową i znikł w jakimś pomieszczeniu.
- Już myślałem, że masz wszystko w tej torbie - zaśmiał się.
Wtedy przyszedł Magra i wręczył mikroskop.
- Tylko nie zniszcz - ostrzegał.
- Spokojnie jestem ostrożna - poszłam do swojego pokoju i postawiłam mikroskop na biurku. Dałam trochę wody na szkiełko i spoglądałam właśnie na nowy rodzaj bakterii. Niesamowite. Otworzyłam swój notes i naszkicowałam ją. Wchodziła w symbiozę z sinicą, dzięki czemu była samożywna. Opisałam tyle ile się dało z badań pod mikroskopem z tym powiększeniem. Może w przyszłości będę mogła lepiej się jej przyjrzeć. Preparat podpisałam, po czym schowałam go do małego pudełka. Następnym razem dam wygrać Taeminowi, przecież to nie jego wina, że jestem taka szybka i nienawidzę przegrywać. Jestem tylko ciekawa, czy coś podejrzewa. Jest dużo dowodów, ale nie wiem czy je połączył w całość. Postanowiłam nie zaprzątać sobie tym głowy. Miałam przypiętą broszkę, sprawdzałam czy nie spadła mi podczas biegu, ale była dalej na swoim miejscu. Dochodziła 9. Zeszłam na dół, żeby oddać mikroskop.
- Wchodzą w symbiozę z sinicą - odparłam i położyłam mikroskop na blacie.
- Skąd to wiesz? - zdziwił się Bosmer.
- To widać, chyba mam oczy - uśmiechnęłam się.
Do gospody powoli zaczęli przychodzić klienci.
- To ja już pójdę - zaczęłam wchodzić po schodach. Taemin zrobił to samo. Z tą różnicą, że ja poszłam do swojego pokoju, a on do swojego, za nim weszła Ayama.

Na zewnątrz znowu pojawiła się śnieżyca. Ta pogoda nawet mi nie przeszkadzała, ale innym już bardzo mogła. Mam nadzieję, że ta zima kiedyś się skończy. Usiadłam przy biurku i otworzyłam szkicownik. Na pustej stronie zaczęłam rysować Ayamę. Była pięknym wilkiem i warto było ją uwiecznić na papierze. Kiedy skończyłam zamknęłam szkicownik i schowałam go do torby. Była dziesiąta nie miałam co robić, wtedy moje drzwi otworzyły się.

(Taemin?)

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics.