" Ja dostałam słabą magię i oczywiście tą syrenią oraz ogon(Czyli moja siostra Elisif), a ty bardzo silną magię, tą syrenią oraz nogi(Czyli ja)".
Miałam nadzieję, że Adeline niczego nie podejrzewałam. Była bardzo interesującą postacią i myślę, że mogłybyśmy się zaprzyjaźnić.
Pamiętam, że mówiła mi, że nigdy nie miała nauczyciela. To tak samo jak ja, jedynie co mogło mi pomóc w magi to to, że moja guwernantka uczyła mnie obydwóch języków, które były wtedy używane, czyli staro elfickiego, który nie był wtedy stary i obecnego, którym wszyscy posługują się do dziś. Moja druga mama uczyła mnie ziołolecznictwa. Siostra nauczyła mnie syreniej magii. Resztę musiałam odkryć sama.
Wiedziałam, że wiąże się to z wieloma latami nauk, dlatego postanowiłam jej pomóc. Ciekawił mnie też jej rodowód, ja mogłam się poszczycić Merlinem dwadzieścia pokoleń wstecz, ale wolałam jej tego nie mówić. Wynurzyłam głowę z wody i z wszystkich stron zaczęły do mnie dochodzić różne rozmowy. Jak zawsze starałam się je ignorować. Sprawdziłam godzinę leżałam tak pół godziny, to jeszcze nie jest mój rekord. Kiedyś rozmyślałam tak pod wodą około dwie godziny, przez co woda była już zimna, a nawet tego nie poczułam. Podsuszyłam włosy i przebrałam się w piżamę. Założyłam też naszyjnik z zawieszką w kształcie syreny, której ogon był zrobiony z kryształu, który zmieniał kolor w zależności kto go miał założonego. Na mnie przybierał barwę rubinu, tak samo jak jak dym kiedy zamieniałam się w mgłę dzięki wampirzym zdolnościom. Rozczesałam włosy i jeszcze na chwilę położyłam się na łóżku. Spojrzałam w stronę okna. Znowu zaczął padać śnieg. Mi warunki pogodowe w niczym nie przeszkadzały, ponieważ byłam wampirem, ale mojej towarzyszce już mogły. Wstałam z łózka. Nie chciałam w piżamie przechodzić przez korytarz, wiec przeszłam przez ścianę do pokoju Adeline.
(Adeline?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz