sobota, 30 grudnia 2017

Od Seneki do Elise


 Znalezione obrazy dla zapytania queen victoria gif 

-Trish! Obudź się! - krzyknęła Frances wchodząc do komnaty, wypełnionej kwaśną wonią mieszaniny alkoholu i potu.
-Boże... jak tu cuchnie! - wrzasnęła i odkaszlnęła. Prędko zakryła nos chaftowaną chusteczką z małymi błękitnymi inicjałami, wyszytymi w rogu. - Otwórzcie okno! - nakazała służącym, które stały na korytarzu.
-Pani... nie możemy tu wchodzić. Twój brat nam zakazał... - młodsza dziewczynka, która nie miała więcej niż dwanaście lat dygnęła przestraszona.
-Mój brat tylko na przemian śpi i pije od tygodnia - warknęła Frances, wchodząc do środka.- Sam nie wie co mówi. Otwórzcie okna i posprzątajcie tu. Doprowadźcie go do porządku, naszykujcie mu kąpiel i porządne ubrania. Wstawaj, Trish! - krzyknęła jeszcze raz, jednak Seneka nawet się nie poruszył. Leżał niemal nieprzytomny w ogromnym łożu z białym baldachimem i tylko co chwilę wydawał z siebie chrapliwe jęki.
-Podniesiesz się wreszcie gamoniu, czy mam cię zwlec siłą? - warknęła i zerwała z niego satynową pościel. Dopiero to lekko go otrzeźwiło.
  Zobaczył nad sobą piękną, młodą kobietę, która nie była podobna do niego. Prawdę mówiąc nie wyglądała nawet na Cesarską. Miała okrągłą, dziecinną lecz urokliwą buzię z wydatnymi rumianymi policzkami. W jej ciemnych oczach kryło się spokojne kobiece ciepło. Zawsze poruszała się z wdziękiem i gracją, była ostoją piękna i kobiecości. Seneka nie mógł uwierzyć, że jego malutka siostrzyczka jest już dorosła. Dostawał wiele propozycji matrymonialnych od książąt i baronów, jednak o żadnym nie powiedział Frances. Nie zamierzał znajdywać jej męża, bo uważał że nie jest jeszcza na to gotowa. Tak przynajmniej tłumaczył oficjalnie swoją decyzję. W głębi duszy nie chciał, żeby go opuszczała. Była jego jedyną rodziną. Jak sobie bez niej poradzi? Od dziecka był w niej nieustannie szaleńczo zakochany, choć nigdy nie potrafił tego okazać.
-Królowa wzywa? - spytał Seneka, unosząc głowę znad poduszki. Jego rozbiegany wzrok przetoczył się przez pomieszczenie. - Co wy robicie? - spytał, obserwując kobiety uganiające się po jego pokoju. W pośpiechu zbierały porozrzucane na podłodze listy, papiery i książki. Na nowo układały ubrania, które powyrzucały z szaf i podnosiły poprzewracane fotele i krzesła.
-Wracasz do życia, Trish - zarządziła Frances. - Połóż kres tej apatii i wreszcie coś ze sobą zrób. Nie możesz tutaj wiecznie tylko leżeć.
-To dopiero kilka dni - zrzędził Seneka. - Nie wieczność. Daj mi spokój.
  Odwrócił się do niej plecami i zatopił głowę pomiędzy poduszki. Wiedział, że rani siostrę, ale nie było go stać na nic więcej. Być też przekonany o jej racji i słuszności postępowania, jednak miał dość i musiał odpocząć od świata i ludzi.
-Twoja przyjaciółka do nas napisała - Frances rzuciła mu odpieczętowany list.
-Nie mam przyjaciółek - odparł Seneka, a jego głos stłumił materiał.
-Najwidoczniej jedna się znalazła - odparła Frances i czekała, aż jej brat się poruszy.
-Och! No dobrze! - krzyknęła w końcu i teatralnym gestem zgarnęła list z nagiego torsu Seneki i zaczęła czytać na głos:
-Pragnę z przyjemnością ogłosić, iż sir Jonathan Trish Seneka IV wraz ze swoją siostrą Frances Seneką został zaproszony na zimowy bal, który odbędzie się ostatniego dnia roku w Zamku Barona Ezejasza. Z niecierpliwością oczekujemy państwa przybycia i mamy nadzieję, że będzie to dla państwa niezwykle udane przyjęcie.
  Seneka wciąż milczał.
-I co? - spytała jego siostra, tracąc cierpliwość.
-Co co.... - stęknął mężcyzna
-Idziemy na bal! Tak dawno już nie byłam na żadnym przyjęciu!
-Jakiś miesiąc - mruknął Seneka sam do siebie.
-Uszyję sobię śnieżnobiałą suknię długą aż do ziemi. Może wreszcie poznam jakiegoś... - Seneka poderwał się jakby go trafił piorun.
-Kogo chcesz poznawać? - zmierzył swoją siostrę ostrym jak brzywta spojrzeniem.
-Jakiegoś przyjaciela - dokończyła ciszej Frances.
-Po moim trupie - syknął. - Zresztą ja nigdzie nie idę.
-Niby czemu nie? - oburzyła się dziewczyna i położyła ręce na biodrach.
-Dlatego, że to przyjęcie odbywa się w zamku, który jedenaście miesięcy temu podarowałem Elise - mówił, przeszywając siostrę morderczym spojrzeniem. - To ona organizuje to przyjęcie, a zaprasza mnie tylko po to, żeby sobie ze mnie kpić Starałem się rozwiązać nasz konflikt, ale ta dziewczyna nie ma w sobie za grosz ogłady. Nie przejmuje się moimi dobrymi chęciami pogodzenia się. Wzięła zamek, ale nie przestała nazywać mnie psem.  Jak mogę odwiedzić kogoś takiego? Jej zachowanie jest okrutne i niesprawiedliwe.
  Frances patrzyła na brata jak oniemiała.
-Gdybym cię nie znała, pomyślałabym że jej zachowanie cię dotknęło - szepnęła, otwierając szerzej oczy ze zdziwienia.
  Seneka całkowicie ją zignorował i ponownie położył się w łóżku.
-Nieważne - Frances zbuntowała się. - Ja pojadę z tobą czy bez ciebie. I będę się wspaniale bawić. Poznam wielu mężczyzn i będę mogła z nimi wreszcie porozmawiać, bo w pobliżu nie będzie mojego wiecznie zazdrosnego brata i...
 Umikła gdy aksamitna poduszka trafiła ją prosto w głowę.
-Nigdzie nie jedziesz, bo ci nie pozwalam.
  Frances jednak miała dość bycia wierną i posłuszną. Zaparła się i nie odpuszczała przez wiele dni, aż w końcu Seneka wygrzebał się z łóżka, wytrzeźwiał, przemyślał sprawę i zgodził się jechać. Robił to jednak tylko dla siostry, by mogła zabawić się i poznać ludzi w swoim wieku. Musiał przyznać przed samym sobą, że jego mała siostrzyczka dorasta i czas rozejrzeć się za towarzyszem dla niej.Musiał też przyznać jej rację. Czas było otrząsnąć się z załamania i wrócić na salony.
Elise?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics.