- A co z nim, pani? - zapytał ją niepewnie jeden ze stajennych.
- Zrobić to, co mieliście zrobić i za to za co wam ten przydupas zapłacił - warknęła do młodzików. - Ruszyć dupy i wnieść go ostrożnie do dobrej komnaty - spojrzała na obu nieprzychylnym okiem. - I kupcie mu jakieś dobre wino.
Dopiero gdy wszyscy zniknęli, a Rudolfa wynieśli, rudowłosa rozsiadła się na beli siana i zaczęła czytać.
- Przynajmniej przyznaje, że jest psem - zaśmiała się do siebie będąc dopiero w połowie lektury.
Spodziewała się jakichś banałów, po których dowie się tylko, że Seneka przyznał się poniekąd przed nią do swoich słabości, ale zupełnie zaskoczyła ją wzmianka o zamku barona, którego na jego polecenie zamordowano jak zwierzę. Węszyła w tym wszystkim jakąś zasadzkę, ale kto oprócz niej i samego Ezjasza mógł wiedzieć, że się znali? Mimo tego, że zawsze w takich sytuacjach dziewczyna czuła, że był to podstęp to tym razem podskórnie wiedziała, że nie stanie jej się krzywda.
- "Chciałbym, żeby kiedyś nadarzyła się okazja byśmy poznali się lepiej w innych okolicznościach" - wybuchała co jakiś czas gromkim śmiechem przygotowując swojego karego konia do podróży w kierunku Białego Szczytu. - Życzę temu padalcowi, aby ktoś mu w końcu porządnie kark przetrącił - zaśmiała się wesoło głaszcząc konia po szyi.
NIECAŁY ROK PÓŹNIEJ
- Dzień dobry, pani - jedna ze służących skłoniła się nisko, dotykając delikatnie miękkiej skóry dziewczyny. Elise od ostatniego roku czuła się wprost genialnie. Nie musiała walczyć o ostatnie ochłapy w rynsztoku z najemcami, a co ważniejsze w końcu mogła oddać się temu co lubiła za dawnych lat - polowaniom, ucztom, balom i co najważniejsze polityce. Czy złapała trochę ogłady? Przed samą sobą mogłaby to faktycznie przyznać, ale przed większością nigdy.

- Mar, przygotuj proszę gorącą kąpiel - rudowłosa mruknęła spod grubej i ciepłej pościeli.
- Dobrze - dygnęła i znikła za wysokimi drzwiami.
- Łucjo, każ napisać zaproszenia na bal zimowy - powiedziała po chwili.
- Do kogo, moja pani?
- Do wszystkich tych, którzy są dzisiaj ważni - Elise naciągnęła poduszkę na głowę.
Seneka?
si, ty też masz zaproszenie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz